Wysłałam plany z wymiarami do pracowni projektowej.
Belki są położone wzdłuż dłuższego boku. Ze wstępnych rozmów wynika, że schody najlepiej zrobić wzdłuż belek i ściany zewnętrznej zaczynając od drzwi wejściowych. Niestety nie ma wystarczająco miejsca, by zmieścić je w jednym biegu, a to oznacza, że będzie trzeba usunąć więcej belek. Belki trzeba usunąć na całej długości, a nadmiar usuniętego stropu trzeba będzie zastąpić wylewką betonową. Do tego przy usuwaniu belek najpewniej naruszona zostanie konstrukcja balkonu i ten też będzie trzeba usunąć. Tym się za bardzo nie martwię bo balkon jest jakiś taki beznadziejny - za krótki - nie przykrywa schodów do wejścia poniżej. Zamiast niego można by zrobić coś większego i bardziej funkcjonalnego. Wkomponować go w konstrukcje wiatrołapu przy drzwiach.
Powraca koncepcja tarasu. Co prawda to już zdecydowanie nie będzie zielony taras za oknami salonu gdzie można zjeść obiad w słoneczne dni. Teraz będzie trzeba się na niego drapać po schodach zewnętrznych. Ale nadal będzie można na nim trzymać pseudo-ogród i urządzać grilla.
środa, 11 sierpnia 2010
niedziela, 1 sierpnia 2010
Pomiary
Decyzja zapadła. Nowa koncepcja zastąpiła upadłą. Póki co zrobiliśmy pomiary. Naszkicowałam plan pomieszczeń i naniosłam wyniki. Są trochę niespójne, ale naprawdę trudno mierzy się przestrzeń pozapychaną meblami. Do tego z krzywymi ścianami. Myślę, że pomiary maja dokładność =/- 5cm. Do projektu wystarczy.
Tak. Potrzebujemy projekt. Trzeba jakoś przebić się przez strop, zaprojektować połączenie 'naszych' pokoi. Burzenie stropu to poważna sprawa - niby roboty będą prowadzone wewnątrz, ale i tak lepiej zgłosić budowę. Czyli potrzebujemy projektanta.
Kluczową rolę odgrywa położenie belek stropowych. Nikt nie pamięta w która stronę zostały położone. Trzeba będzie przekuć się przez podłogę i sprawdzić. Najlepiej przy balkonie by przy okajzi zbadać w jaki sposób jest 'przymocowany' do budynku. Czy zbrojenie idzie górą, dołem, czy wchodzi w sklepienie, czy kończy się na wieńcu i jest do niego przyspawanie.
Tak. Potrzebujemy projekt. Trzeba jakoś przebić się przez strop, zaprojektować połączenie 'naszych' pokoi. Burzenie stropu to poważna sprawa - niby roboty będą prowadzone wewnątrz, ale i tak lepiej zgłosić budowę. Czyli potrzebujemy projektanta.
Kluczową rolę odgrywa położenie belek stropowych. Nikt nie pamięta w która stronę zostały położone. Trzeba będzie przekuć się przez podłogę i sprawdzić. Najlepiej przy balkonie by przy okajzi zbadać w jaki sposób jest 'przymocowany' do budynku. Czy zbrojenie idzie górą, dołem, czy wchodzi w sklepienie, czy kończy się na wieńcu i jest do niego przyspawanie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)