piątek, 4 marca 2011

enea to biurokratyczne bubki

Do tego ograniczone i bez funkcji logicznego myślenia.

19.01. - składam wniosek o warunki przyłączenia

4.02. - dostaje pocztą warunki przyłączenia i 2 kopie umowy o przyłączeniu do sieci
  • wg. warunków przyłączenia miejsce zainstalowania licznika to pomieszczenie ogólnodostępne (w pobliży dostarczania energii elektrycznej)
  • wg. umowy mam uzyskać zgodę właściciela lub zarządcy posesji/nieruchomości
  • wg. umowy ja pokrywam wszystkie koszty i muszę wykonać obliczenia, a właściwie ma to zrobić osoba uprawniona - elektryk
  • poza tym muszę zapłacić 1424,71zł za to że mnie łaskawie przyłączą (to podobno opłata od kW, które zadeklarowałam we wniosku)
  • umowy maja parafki na każdej stronie
17.02. - mam już niemal ukończoną instalację, która wg. umowy mam przygotować, jadę więc z umową do enei, żeby oddać im jedna z kopii z moim podpisem oraz pobrać wniosek, który muszę wypełnić żeby ktoś przyjechał założyć licznik, a na którym musi się podpisać elektryk;

dowiaduje się, że muszę oddać obie umowy (!!!) ponieważ musi się na nich podpisać kierownik (???), wyślą mi je poczta w ciągu 14 dni razem z wnioskiem i instrukcja co dalej;
zabieram wzór wniosku, żeby elektryk mógł wypełnić swoją część już teraz;

2.03. - wreszcie dostaję list z enei z moją kopią umowy podpisana przez pana dyrektora (który nie mógł jej podpisać od razu jak to się robi w instytucjach, które dbają o klientów), jest też wniosek oraz informacja, że za przyłączenie mogę im zapłacić w BOKu lub robiąc przelew na rachunek

3.03 - jadę do enei z wnioskiem i uszykowaną gotówką i dowiaduje się, że:
  1. nie przyjmą mi wniosku, bo nie ma znaczenia że jestem współwłaścicielem i że mam wyłączne prawo do dysponowania częścią budynku, która ma być przyłączona do sieci, ponieważ na wniosku musi się podpisać osoba lub osoby, które mają w sumie ponad 50% udziałów w nieruchomości - wg. umowy miałam uzyskać zgodę właściciela lub zarządcy - o %-ach nikt nie wspominał, nawet nie powoływał się na żadne artykuły prawne - NIC

  2. nie przyjmą mi również wniosku, bo w warunkach przyłączenia jest 'pomieszczenie ogólnodostępne', a ja we wniosku mam podane wg. prawdy 'pomieszczenie w lokalu odbiorcy', opcja 'korytarz wewnątrz lokalu';
    nie ma znaczenia, że opcja 'pomieszczenie ogólnodostępne' obejmuje opcje, których w naszych warunkach NIE MA;
    pan z obsługi mówi, że licznik ma być w takim razie na zewnątrz i nie ma znaczenia, że żeby się do niego dostać i tak trzeba zadzwonić i ktoś musi wpuścić pana z obsługi DO ŚRODKA;
    jak dla mnie 'na zewnątrz' zupełnie nie przystaje do słowa 'pomieszczenie'
Czyja wina?
Oczywiście nie enei - mimo, że warunki przyłączenia i umowa nie przystają do rzeczywistości i opcji, które mogę zaznaczyć we wniosku;
Wina jest zwalona na elektryka, który 'powinien wiedzieć';
Tyle, że w naszych warunkach jest tylko opcja ogólnodostępny na granicy nieruchomości (warunki przyłączenia i umowa nic takiego nie sugeruje), albo jest w pomieszczeniu czyli w budynku tak jak to zostało zainstalowane;

Co mogę zrobić?
Mogę napisać wniosek z uzasadnieniem dlaczego licznik miałby być zainstalowany tam gdzie przygotowałam dla niego miejsce; choć nie wiem czy do tych biurokratycznych bubków dotrze, że jak licznik będzie na zewnątrz (jak sugeruje pan z obsługi) to nie będzie ani w pomieszczeniu, ani nie będzie ogólnodostępny;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz