W umowie rozpisaliśmy prace na etapy i wg. tych etapów mieliśmy wypłacać wynagrodzenie. Po skończonej pracy. Krzyska ojciec cały czas powtarza, że inaczej nas oszukają. Trochę to denerwujące - taki brak wiary w ludzi. Tymczasem wynegocjowałam zmniejszenie ostatecznej kwoty za wcześniejsze wypłacenie zaliczki i dodatkowo wykucie okien.
Okien nie ma w projekcie, bo są nielegalne. Legalne okna mogą być wstawiane w ścianę, która jest oddalona od granicy posesji o minimum 4m. Nasz dom stoi trochę po ukosie i dlatego interesująca nas ściana w najdalszym miejscu jest oddalona od granicy o ponad 4m, ale niestety na drugim końcu są niecałe 2m od brzegu działki. I nie ma znaczenia, że mamy już okna jeszcze bliżej płotu - stara część budynku jest wysunięta jeszcze dalej w stronę ulicy. Wszystko przez to, że w zamierzchłych czasach miasto poszerzało naszą ulicę i 'wykupowało' od mieszkańców po kilka metrów wzdłuż działki. Nie było opcji protestu, a kwoty były tak minimalne, że nie starczyły nawet na pokrycie kosztów jakie trzeba było ponieść w związku z budową instalacji w nowej drodze. W efekcie mamy teraz szeroką drogę z szerokimi chodnikami po obu stronach i oknami niemal przy płocie...
Nie wiem czy bym się zdecydowała w takim razie na takie okna. A jak pojawi się problem przy odbiorze budynku? Lepiej nie ryzykować. A okna też powinny być najlepszej jakości. W przypadku tych na poddasze dobrze wybrać okna dachowe drewniane które będą szczelne, wytrzymałe, odporne na uszkodzenia i posłużą na długie długie lata.
OdpowiedzUsuń