- licznik i skrzynka z bezpiecznikami jest dokładnie po drugiej stronie stare części domu - trudno byłoby prowadzić osobne kable
- nie wiadomo czy nie przekroczylibyśmy mocy przyłączeniowej
- 2-taryfowe opłaty ciężko podzielić nawet jeśli mielibyśmy jakiś podlicznik
- osobny licznik to niezależność
- wniosek o określenie warunków przyłączenia
- prawo do dysponowania nieruchomością - nie wystarczy wypełnić wniosku - trzeba przynieść ksero dokumentu - wypis z księgi wieczystej, akt notarialny czy rachunek wystawiony na swoje nazwisko
- rysunek pokazujący położenie budynku względem sieci
Baliśmy się, że będzie trzeba taką skrzynkę w płocie instalować i podciągnąć do niej kable, co byłoby dość uciążliwe zważywszy, że przyłącze jest na wysokości 7m, a po drodze do 'naszej' części płotu jest zabetonowany wjazd do garażu. Oczywiście wszystko na nasz koszt.
Na szczęści okazało się, że 'wystarczy' rozdzielić sieci w miejscu przyłączenia i doprowadzić kable do 'ogólnodostępnego pomieszczenia' gdzie ma być zainstalowany licznik.
Poza tym dostaliśmy umowę o przyłączenie do sieci. Umowa sprowadza się do stwierdzenia, że na własny koszt doprowadzę kable do miejsca gdzie oni będą mogli zainstalować licznik. Do tego mam zrobić wymagane pomiary. A poza tym zapłacę im 1150zł + VAT (razem prawie 1500zł), za to że łaskawie podepną mnie z mocą przyłączeniową 10kW. Oczywiście wszystko zgodnie z prawem (płaci się od każdego kW). Jednak zanim zamontują nam licznik muszę ową umowę podpisać i obie kopie odnieść lub odesłać do ENEI, bo tam jakiś kierownik będzie mógł się podpisać. Nie bardzo rozumiem, dlaczego nie podesłali mi już podpisanej umowy - nie musiałabym czekać kolejnych 14 dni aż mi ją odeślą.
Kiedy już mi odeślą umowę muszę złożyć kolejny wniosek - tym razem o przyłączenie instalacji odbiorczej do sieci. Na tym wniosku elektryk instalujący kable musi zaznaczyć odpowiednie krzyżyki i się podpisać. Do wniosku muszę dołączyć dowód wpłaty haraczu za podpięcie mocy przyłączeniowej 10kW.
A myślałam, że najbardziej skomplikowana jest instalacja gazowa...
Nic bardziej mylnego - ENEA bije gazownię na głowę zarówno biurokracją jak i opłatami.
Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bardzo ważną kwestią jest przede wszystkim posiadanie oferty taniego gazu dla mojej firmy. Dlatego również bez zastanowienia skorzystałam z oferty https://poprostuenergia.pl/gaz-dla-firmy/ i jestem przekonana, że był to właściwy wybór.
OdpowiedzUsuń